poniedziałek, 22 października 2012

Every time I look at you I smile.

Człowiek jest sumą od­dechów? Błędne stwier­dze­nie. Człowiek jest sumą bić ser­ca, bić dla ko­goś. Ko­goś kto na­da życiu nie ty­le sens co porządek, zwa­ny ar­tystycznym nieładem. Jeśli wiesz o czym piszę mu­sisz być bar­dzo za­kocha­ny. Każde­go po­ran­ka nie budzisz się z uśmiech na twarzy, zaś ze spo­kojem umysłu, ciepłem ducha i ra­dością, którą tyl­ko Ty jes­teś w sta­nie poczuć. Dzień upływa spo­koj­nie, me­lan­cho­lij­nie, al­bo nies­po­koj­nie... A i tak gdzieś w głębi siebie stan jest ten sam jak wte­dy, gdy spędzałeś chwi­le z ukochaną drugą połową. Wieczór, wróg sa­mot­nych-przy­jaciel za­kocha­nych. Kładziesz się do łóżka, myśli sku­piają się w jed­nej oso­bie. Za­sypiasz. Two­ja twarz jest spo­koj­na, bo wiesz, że obok jest on, Two­je szczęście i nie­szczęście w jed­nym. Błogo roz­luźniasz ciało czując na so­bie de­likat­ny i za­razem tak bez­pie­czny uścisk. Wiesz, że to jest tym cze­go pot­rze­bujesz. Kochasz, po pros­tu kochasz..."

Sama nie mogę do końca w to uwierzyć...tak spontanicznie, łatwo,szybko,mocno...przecież jeszcze nigdy nikogo aż tak..nie w ten sposób...nie ja..I boję się,cholernie się boję. Bo przecież to wszystko jest takie kruche,tak delikatne...strach mnie paraliżuje. Kręcę się w kółko,nie wiem co robić.

I wolę mieć Ciebie tak,niż kogokolwiek innego na co dzień.

9 days.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz